Wybitne dzieła, znakomici wykonawcy
Trwają przygotowania do ostatniej w tym sezonie artystycznym premiery w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Efekty pierwszych prób na Dużej Scenie są bardzo obiecujące. Już w maju publiczność zobaczy Pajace Ruggera Leoncavalla i Rycerskość wieśniaczą Pietra Mascagniego w reżyserii znakomitego Michała Znanieckiego. W spektaklu zostaną wykorzystane oryginalne partytury obu dzieł. Na scenie wystąpią światowej sławy artyści, m.in. Marcelina Román, Gianni Leccese czy znany z Metropolitan Opera meksykański tenor Luis Chapa. Nad warstwą muzyczną produkcji pracuje wybitny włoski dyrygent Massimiliano Caldi. Rozmawiała z nim Małgorzata Jopich.
Białostocka inscenizacja będzie prapremierą oryginalnej partytury dzieła Mascagniego, którą opracowało wydawnictwo Bärenreiter. Miał Pan to szczęście, by uważnie przyjrzeć się rękopisowi Rycerskości wieśniaczej. Jakie są różnice pomiędzy rękopisem a współczesną partyturą tej opery?
Różnic jest naprawdę sporo. Okazuje się, że pierwsza wersja tej opery w wielu szczegółach różni się od obecnej, dziś nam znanej. Przede wszystkim była dłuższa niż teraz. Pierwszy dyrygent Rycerskości Leopoldo Mugnone miał niewiele czasu na próby, brakowało mu też naprawdę dobrego chóru. A ponieważ opera miała być gotowa dość szybko do publicznej prezentacji, wersja przygotowana przez Mascagniego została uproszczona i skrócona, a sam Mascagni, który był wtedy bardzo młodym kompozytorem, oczywiście zgodził się na zmiany – ale wyłącznie na potrzeby premiery.
Po premierze 17 maja 1890 r., okazało się jednak, że dzieło zostało wydrukowane właśnie w wersji skróconej, wbrew wcześniejszym ustaleniom…
Tak! I co ciekawe od tamtego czasu, przez ponad 130 lat, nikt nie wykonywał tej opery w wersji pierwotnej, bez skrótów, a w naszej inscenizacji w Operze i Filharmonii Podlaskiej wykorzystamy oryginalną wersję. Zaprezentujemy melomanom kompletne sceny z chórem. Pominiemy preludium, ponieważ było pisane później. Dłuższa będzie scena z bójką pomiędzy Alfio i Turridu – tu przepięknie zagrają fagoty. Będą też różnice w intermezzo… Trzeba podkreślić, że kwestia długości i tempa jest w tym dziele bardzo ważna, koniec opery jest tragiczny i kompozytor niejako próbuje go odwlekać. Ostatnia scena, ze słynnym Hanno ammazzato compare Turiddu! będzie śpiewana przez chór. Nie będzie już jednej osoby, która wznosi ten przeszywający okrzyk: Zabili Turiddu!, a w tym momencie wykorzystamy chór żeński.
Poza Rycerskością wieśniaczą publiczność będzie mogła zobaczyć także Pajace Ruggera Leoncavalla, które wypełnią pierwszą część spektaklu. Które fragmenty obu tych dzieł są szczególnie trudne w wykonywaniu? Jaki ma Pan sposób, aby przeprowadzić muzyków orkiestry przez zawiłości partytury?
Lubię wracać do partytur, które prowadziłem wcześniej i szukać pewnych szczegółów, żeby dyrygować dany utwór lepiej. Doświadczenie nauczyło mnie, aby długo poznawać, analizować partyturę i jak najlepiej interpretować to, co zapisał w niej kompozytor. Dyrygent powinien dokładnie odczytać i zrozumieć zamysł twórcy i przekazać to muzykom orkiestry, omówić z nimi wizję danego dzieła. Nad Rycerskością wieśniaczą pracowaliśmy intensywnie z muzykami orkiestry OiFP już rok temu, więc mamy już pewną praktykę. Wymagający jest na pewno akompaniament arii tenora – jest delikatny i ekstremalnie trudny do zagrania, podobnie finał duetu między Alfio i Santuzzą, bo tu są pewne niuanse muzyczne. W Pajacach natomiast aria Neddy i duet Nedda-Silvio są bardzo wymagające, ponieważ tempo jest bardzo zmienne. Można powiedzieć, że śpiewacy są traktowani nie jako soliści, ale jak instrumenty orkiestry, oni nieustannie koncertują. Pajace są jeszcze trudniejsze niż Rycerskość, jednak muzycy orkiestry OiFP naprawdę doskonale dają sobie z nimi radę.
Która opera jest Panu bliższa: dzieło Leoncavalla czy Mascagniego?
Zgłębiam Rycerskość wieśniaczą od ponad 20 lat. Myślę, że sukces tej opery wynika z tego, że jest w niej dużo pasji, wyrażanej z ogromną siłą, a wręcz z ogniem, typowym dla sycylijskiego temperamentu. Pajace Leoncavalla są także wspaniałym dziełem, jednak nigdy nie dyrygowałem całą operą od początku do końca. Dyrygowałem arię Cania, intermezzo i prolog. I dopiero teraz, gdy od kilku miesięcy pracuję nad Pajacami całościowo i zacząłem dogłębnie się z nimi zaznajamiać, mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że to też jest zachwycające arcydzieło. Warto zaznaczyć, że w Białymstoku wykonamy oryginalną wersję tej opery, czyli bez prologu Tonia i bez intermezzo, tak jak pierwotnie napisał to Leoncavallo. Jestem przekonany, że publiczność będzie tą operą zachwycona.
Dziękuję za rozmowę.
Massimiliano Caldi jest wybitnym włoskim dyrygentem, mającym na swoim koncie szereg nagród i wyróżnień. Jako jedyny Włoch zdobył nagrodę polsko-włoskiego miesięcznika „Gazzetta Italia” w 2018 r. za szczególne osiągnięcia w propagowaniu włoskiej muzyki w Polsce i polskiej muzyki we Włoszech. Dla Opery i Filharmonii Podlaskiej realizował premierę oratorium Quo vadis F. Nowowiejskiego (2022) oraz Dyptyk wielkanocny (P. Łukaszewski, Via Crucis / P. Mascagni, Cavalleria rusticana, 2023).
Szczegółowe informacje o premierowym spektaklu można znaleźć na https://www.oifp.eu/repertuar/pajace-rycerskosc-wiesniacza-r-leoncavallo-p-mascagni/