W Wielką Środę 31 marca pragnęliśmy się spotkać z Państwem i wsłuchać w repertuar poświęcony figurze Matki Boskiej bolejącej. Ze względów pandemicznych udało nam się jedynie koncert zarejestrować, ale chcielibyśmy zaprezentować Państwu to nagranie Okazją niech będzie Wielki Piątek przed Wielkanocą obchodzoną we wschodnim chrześcijaństwie.
Tak o programie zbliżającego się koncertu pisze Magdalena Gajl:
Dwudziestoośmioletni porzucił świeckie życie, złamany osobistą tragedią. Przypisywany mu tekst łacińskiej modlitwy wielkopostnej z XIII wieku zdaje się ten dramat odzwierciedlać: „Stała Matka bolejąca, koło krzyża łzy lejąca, gdy na krzyżu wisiał Syn”. Rozpamiętywanie cierpienia, rozpaczliwa medytacja nad śmiercią, nad nieuniknionym – to cechy twórczości Jacopoe da Todi, franciszkańskiego mistyka i poety, znanego dzięki „Stabat Mater”. O uniwersalizmie tego tekstu świadczą okoliczności, w jakich sięgali poń kompozytorzy. Opracowując go zdawali się szukać wytłumaczenia dla ich cierpienia: Dworzak po śmierci trójki dzieci, Poulenc, gdy stracił przyjaciela, Szymanowski, gdy tragicznie zginęła jego ukochana siostrzenica. Tę serię „autobiograficznych” arcydzieł zapoczątkował Giovanni Battista Pergolesi (1710-1736), kończąc w ostatnich tygodniach życia „Stabat Mater” wszechczasów. Utwór zawdzięcza sławę sile wyrazu i kontrastom. Kompozycję rozpoczyna miarowy, ciężki krok basu – tło dla muzycznych westchnień smyczków. Bolesność krótkich, mdlejących motywów pogłębia się z wejściem obu głosów – sopranu i altu. Ich wejścia są niejednoczesne, a lekkie spóźnienie w powtórzeniu tego samego motywu rodzi raniącą i zarazem piękną dysharmonię. Wielokrotnie akcja utworu zatrzymuje się, jakby przestawało bić czyjeś serce. Chcielibyśmy, by muzyka była wciąż piękna w ten sam sposób, ale musi być inna: rani drapieżnością rytmu, drażni pogodnym nastrojem, jakby w wpisywała się w nurt mistycznej ekscytacji cierpieniem. Zarzucano kompozycji świeckość, wpływy operowego stylu: składa się z arii i duetów, niektóre z nich są ozdobne, mają taneczny rytm. Te same zarzuty stawiano Bachowi na temat „Pasji Św. Mateusza”, z powodu której tytułuje się go „Piątym Ewangelistą”.
Wcześniejsze o kilka lat „Stabat Mater” Antonia Vivaldiego (1678-1741) jest krótsze, co wiąże się z przeznaczeniem go na nieszpory, a nie na liturgię. Zawiera bogate środki retoryki muzycznej akcentujące słowa „krzyż”, „płacz”, „ból”. W recytatywnej części „Eia Mater fons amoris” (Matko, źródło ukochania), Vivaldi naśladuje biczowanie Chrystusa ostrym, urywanym rytmem w partii smyczków (po nim podobnie pisali Haendel w „Mesjaszu”, Bach w Pasji).
Na oficjalny kanał Youtube OiFP zapraszamy 30 kwietnia 2021 r. o godz. 19.00.