artalinna.com

Modlitwa wielkiej wojny

Zważywszy wszystko, myślę że jest to arcydzieło Rachmaninowa. Był przywiązany do „Czuwania”, tych swoich „Nieszporów” wojennych, napisanych w 1915 w samym środku I wojny światowej, podobnie jak do innej kompozycji, zaliczanej do największych dzieł kompozytora, „Tańców symfonicznych”. Ta rozległa symfonia chórów, pełne niezdecydowania oficjum wahające się między delikatnością a snem, żarliwie pocieszające, ma ostatnio szczęście do nagrań płytowych: Sivards Klava i jego Choeur de la Radio lettone (Ondine) oraz Charles Bruffy i jego chórzyści z Kansas nagrali dwie wspaniałe wersje, bardzo się od siebie różniące, dowodząc, że kompozycja Rachmaninowa to nadal teren do twórczych poszukiwań. Do tej listy wykonań należy bezwzględnie dodać – cechujące się takim samym stopniem doskonałości wykonania i interpretacji, intymne, pogodne, okraszone złotem odczytanie, a mianowicie nagranie Chóru Opery i Filharmonii Podlaskiej z Polski, nagranie teatru operowego, który od kilku sezonów oferuje inspirujące produkcje. Stara kijowska estetyka nie ma tajemnic przed Violettą Bielecką, która jej „dysonanse” słyszy z doskonałą maestrią. To skupienie na liniach melodycznych, te gwiaździste sny, kiedy słodki tenor Rafała Bartmińskiego rozwija swój głos – głęboki i miękki. I jaki cudowny mezzosopran – niemal kontralt – Agnieszki Rehlis, głos współczujący, pełen niezmierzonej czułości. Wyraźny bas Krzysztofa Drugowa, prowadzący oficjum intymnie i wyraziście, i chór odpowiadający mu litaniami cherubinów, domykają tę płytę, czyniąc ją poruszającą, niezbędną.